Wiadomości

Izabela Trojanowska: Kiedyś studiowałam w Gdyni i było mi tam tak dobrze, że nie chciałam wyjeżdżać. Teraz myślę o tym, by znów pomieszkiwać nad morzem

Izabela Trojanowska: Kiedyś studiowałam w Gdyni i było mi tam tak dobrze, że nie chciałam wyjeżdżać. Teraz myślę o tym, by znów pomieszkiwać nad morzem
Piosenkarka zapewnia, że najlepiej odpoczywa nad polskim morzem albo w górach. Jeśli więc tylko znajdzie wolną chwilę, to szybko się pakuje i najczęściej obiera kierunek Trójmiasto. Ogromny sentyment ma do Gdyni, gdyż kiedyś

Lifestyle.newseria.pl

Piosenkarka zapewnia, że najlepiej odpoczywa nad polskim morzem albo w górach. Jeśli więc tylko znajdzie wolną chwilę, to szybko się pakuje i najczęściej obiera kierunek Trójmiasto. Ogromny sentyment ma do Gdyni, gdyż kiedyś tam studiowała. Izabela Trojanowska wspomina, że przeprowadzka do Warszawy wiązała się z dużym dyskomfortem. Teraz marzy o tym, by znów móc zamieszkać w nadmorskim kurorcie.

Artystka przekonuje, że ze względu na natłok zajęć, pracę nad nowymi płytami i koncerty nie ma teraz zbyt wiele czasu na prywatne wyjazdy w urokliwe miejsca. Dużo rzadziej zdarzają jej się więc romantyczne wypady.

– Ostatnio coraz mniej, bo jestem dosyć zapracowaną kobietą, ale jeżeli już, to lubię pojechać nad nasze polskie morze albo w góry, żeby wyrwać się z tego smogu, złapać troszeczkę jodu, trochę świeżego powietrza, poczytać coś ciekawego, nadrobić zaległości, naładować baterie. Tak mi się czasami zdarza – mówi agencji Newseria Lifestyle Izabela Trojanowska.

Piosenkarka przyznaje, że ma swoje ulubione miejscówki, do których z przyjemnością wraca o każdej porze roku i zawsze dają jej one gwarancję udanego wypoczynku.  

– Generalnie Trójmiasto: Gdynia, Sopot, Gdańsk też, ale najbardziej chyba Gdynia i Sopot. Studiowałam kiedyś w Studium Aktorskim przy Teatrze Muzycznym w Gdyni i tak mi było tam dobrze, że nie chciałam wyjeżdżać z tego miejsca. Jestem klaustrofobikiem, a tam jest niesamowita przestrzeń, panorama, bezkres morza, jest cudowne powietrze, no i ten jod, który sprawia, że jak się cokolwiek ćwiczy czy głośno krzyczy, to się nie zachrypnie – mówi.

Izabela Trojanowska wspomina, że gdy przed laty musiała opuścić Trójmiasto, była wręcz załamana. Nie wyobrażała sobie przeprowadzki z nadmorskiego kurortu do zatłoczonej stolicy.

– Gdy mnie zaangażowano w Warszawie, a to się nazywało wówczas sukcesem, to ja byłam dosyć nieszczęśliwa. Robiłam wszystko, żeby mnie nie zaangażowali, gdyż dusiłam się w Warszawie, czułam, jakbym oddychała do połowy płuc – mówi.

A to już wiesz?  Doda: Nie umiem randkować, chodzić, szukać i sprawdzać mężczyzn. Wierzę więc, że nowy program Polsatu będzie dla mnie intrygującym eksperymentem

Wokalistka nie wyklucza jednak, że za jakiś czas znów na dłużej powróci nad polskie morze. Już rozgląda się za jakimś przytulnym lokum.

– Rzeczywiście myślę o drugim miejscu, żeby mieszkać i nad morzem, i w Warszawie. Poza tym mieszkam też już w Berlinie. W Niemczech mam całą rodzinę – dodaje Izabela Trojanowska.

Artykuly o tym samym temacie, podobne tematy